Słońce grzeje jak oszalałe
w ten smętny, niedzielny poranek
Drzewa stoją jak zamurowane
Ptaki śpią.
Kościół jakiś zszarzały
Nie pokazuje swego piękna
Każdy wierny tej parafii
Dziś smutny jest.
Ksiądz patrzy na świątynie
wiedząc, że widzi ją ostatni raz
patrzy na rzesze wiernych
przybywających na mszę.
W kościółku dzieci i dorośli,
Niosą kwiaty dla proboszcza
Księdza, który odchodzi gdzie indziej.
Idzie on teraz do innej parafii,
zostawia swój mały kościół
plebanię, księży i wszystkie wspomnienia.
Na mszy goszczą głośne melodie
Z organów płyną smutne pieśni
Do księdza podążają grupy ludzi
Delegacje pożegnalne
Ktoś z kwiatami przed księdzem
dziękując za wszelkie dobro
Zaczyna żałośnie płakać.
Księdzu łzy cisną się do oczu,
W sercu zamieszkał żal,
Ale musi już odejść.
Czeka go inna droga, inne problemy,
inni parafianie, inny kościół,
inni księża, inne życie...
w ten smętny, niedzielny poranek
Drzewa stoją jak zamurowane
Ptaki śpią.
Kościół jakiś zszarzały
Nie pokazuje swego piękna
Każdy wierny tej parafii
Dziś smutny jest.
Ksiądz patrzy na świątynie
wiedząc, że widzi ją ostatni raz
patrzy na rzesze wiernych
przybywających na mszę.
W kościółku dzieci i dorośli,
Niosą kwiaty dla proboszcza
Księdza, który odchodzi gdzie indziej.
Idzie on teraz do innej parafii,
zostawia swój mały kościół
plebanię, księży i wszystkie wspomnienia.
Na mszy goszczą głośne melodie
Z organów płyną smutne pieśni
Do księdza podążają grupy ludzi
Delegacje pożegnalne
Ktoś z kwiatami przed księdzem
dziękując za wszelkie dobro
Zaczyna żałośnie płakać.
Księdzu łzy cisną się do oczu,
W sercu zamieszkał żal,
Ale musi już odejść.
Czeka go inna droga, inne problemy,
inni parafianie, inny kościół,
inni księża, inne życie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz