sobota

„Rozhulani”(20.11.2009)


Wszędzie panuje ta sama nostalgia,
ta sama nuda, ta sama rutyna.
Ona wybija życiu ten sam rytm,
Przez nią kończy się dzień, a noc zaczyna.

A my szczęśliwi i rozhulani,
nie patrzymy na zegar, nie liczymy dni,
Tak bardzo roztargnieni i zakochani,
Nie jest naprawdę dla nas ważne nic!

A kolejny dzionek znów jest szary,
Słońce zasłoniło ogrom chmur,
Ludzi znów wierzą w głupie czary,
Mają nadzieję, że ujawni się cud.

A my szczęśliwi i rozhulani,
Nie chcemy tylko jedną chwilą żyć,
Ciągle, z trwałością rozkochani,
W sobie pragniemy na zawsze być!

1 komentarz:

  1. Wiersz jakby momentami gubi rytm, ale jest bardzo ładny, podoba mi się tematyka i rzeczywiście oddaje doskonalę atmosferę panującą pomiędzy dwojgiem zakochanych ludzi - dla nich piękne są nie tylko chwile :) Jestem ciekawa jak piszesz teraz - w końcu to wiersz sprzed dwóch lat. Myślę, że jeszcze mnie pamiętasz, wpadnij do mnie kiedy!

    OdpowiedzUsuń