sobota

„Ścieżka”(2.07.2009)


Zamknięte oczy
Półmrok przed świtem.
Prowadzisz mnie stromym szlakiem
Sama nie wiem gdzie.

Czuje na twarzy gałęzie drzew,
słyszę dziwny szelest liści
ciche pohukiwanie sów
Jakiś zduszony głos...

Ciągniesz mnie w otchłań
w strefę nicości
Z mocno bijącym sercem
Błądzę za tobą...

To się chyba nigdy nie skończy
Już nie wiem ile czasu minęło,
Ile lat, wieków...
Prowadzisz mnie dzień i noc....

Przyśpieszony oddech,
Cichy wrzask, krzyk
Już cię nie czuje, nie widzę
Zniknąłeś gdzieś po drodze...

Wiem, że ty poszedłeś dalej
Pozostawiłeś mnie tutaj samą,
Poszedłeś inną ścieżką,
Porzuciłeś mnie na pastwę losu...

Nasze ścieżki się rozeszły,
Nie powiedziałeś dlaczego,
Lecz coś we mnie podpowiada mi:
"Nie zważaj na nic: musisz iść dalej"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz