Właśnie ona
Wylewa łzy po nocach
topi się w nich
wzywa pomocy
żebrze litości
Ciemność opada
słońce powstaje
oświetla twarz
bladą
strapioną
zmęczoną od płaczu.
Dlaczego ona
wciąż marnuje
każdą chwilę
każdy moment
każdy dzień
na płacz?
Otchłań nicości
pochłania jej ciało
Sama nie wie
że wciąż żyje
że istnieje
że pragnie...
Nade wszystko
chcę wciąż zobaczyć
tą twarz
tęskni
wspomina
ciągle łka.
Wylewa łzy po nocach
topi się w nich
wzywa pomocy
żebrze litości
Ciemność opada
słońce powstaje
oświetla twarz
bladą
strapioną
zmęczoną od płaczu.
Dlaczego ona
wciąż marnuje
każdą chwilę
każdy moment
każdy dzień
na płacz?
Otchłań nicości
pochłania jej ciało
Sama nie wie
że wciąż żyje
że istnieje
że pragnie...
Nade wszystko
chcę wciąż zobaczyć
tą twarz
tęskni
wspomina
ciągle łka.
Świetnie wyrażony-ujmująca wymowa wiersza*))
OdpowiedzUsuń