czwartek

„Świt na łące” (25.03.12)


Słońce ponad horyzont wznosi się leniwie,
Chmury jak włosy wiatrem potargane
Płyną, a idylliczne niebo łapczywie
Nasyca się, błękitem zakrapiane.
Kolejny dzień po cichu wstaje.

Trawa szumi muskana powiewem,
I wygina się lekko, jakby tańczyła,
Ptak świergocze wesoło za drzewem,
Mgła chyba nieco się rozrzedziła.
Taki cud nam co dnia Bóg daje.

Zwierzęta wychodzą, budzą się do życia,
W chaosie, bo jeszcze zaspane biegają,
Dusza tej łąki wychodzi z ukrycia,
Promienie słoneczne ją otulają.
To widok taki, że dech zapiera!

I już rozbłysła swym całym urokiem,
Pełna piękna, bo przez Pana stworzona,
Łączka o poranku zachwyca widokiem,
Roślinami, blaskiem, zwierzyną napełniona,
Panuje na niej niebiańska atmosfera.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz