niedziela

„Nowonarodzona”(25.03.2011)


Chciałam tak bardzo nauczyć się żyć,
Bo ileż to można z losu kpić?
Czułam, że wciąż tu bez sensu trwam,
Ciągle w tą samą rutynę gram…
Narodziłam się na nowo!
Nie chcę być tamtą ponurą osobą,
Chcę cieszyć się życiem, śmiechem i snem,
Każdym dotykiem, oddechem i dniem…
Pragnę kochać, marzyć i śnić,
Nie chcę w smutku i kłamstwie gnić!
Jakże ja pragnę znów zaśmiać się,
Bo nowym życiem cieszyć się chcę!
Odejdź przeszłości, wyjdź nieśmiałości,
Nie chcę już smutku, chcę wytrwałości!




Wiersz napisany na j. polskim ;)

"Ballada osiemnastolatki"(03.03.2011)



Poszłam wieczorem do baru.
W końcu jest już osiemnastka!
Ogłuchłam od tego gwaru.
To już dorosłych namiastka!
Wtedy jego zobaczyłam,
W głowie mi się zakręciło…
Ale przecież sama byłam,
A tu było bardzo miło…

Więc podeszłam do chłopaka,
Uśmiechnęłam się szeroko,
A on z obliczem tępaka,
Puścił tylko do mnie oko…
Wtedy on się zbliżył do mnie,
Nagle zmiękły mi kolana…
Uśmiechnęłam się skromnie,
Mogłabym siedzieć tu do rana…

On coś po cichu powiedział,
Ale nic nie zrozumiałam,
Teraz tak blisko siedział,
Wtedy mu się przysłuchałam…

„To ty będziesz moją damą,
Mym aniołem, mą boginią,
Ty mi jesteś nieba bramą,
Przy Tobie me smutki zginą,
Będziemy zawsze ze sobą,
Ciągle będzie nam wesoło,
Będę tańczył tylko z Tobą,
I tak w koło, ciągle w koło…

Pojedziemy na Hawaje,
Będziemy się dobrze bawić!
Zwiedzimy wszyściutkie kraje,
Porzucimy wszelką zawiść!
Popływamy z rekinami,
Skoczymy ze spadochronem,
Zjemy z kurczaków salami,
Staniemy się jednym schronem…

No a potem ty,
Będziesz żoną mi,
Spełnisz moje sny,
Miłość wielką dam ci!”

Kiedy skończył swe wyznanie,
Nie wiedziałam co się dzieje!
Bałam się tego, co się stanie,
Ze szczęścia ja oszaleje!
Nagle on wstał od stolika,
I zamówił jedną whisky,
Płyn z kieliszka szybko znika…
…A on zapomniał już o wszystkim…
Uważam, że jeśli chodzi o tekst, wiersz naprawdę wyszedł!
;D

„Wróg”(18.02.11)


Mogę być przy Tobie w milczeniu,
Nie powiem jej, że trzymasz moją dłoń...
Nie wyśpiewam jej, że mnie ucałowałeś...

Nie bój się, ona się nie dowie.
Udam, że mam cię za wroga,
Że Cię nie cierpię, nienawidzę,
Powiem jej, że jesteś bezwartościowy
Chociaż wiem, że to nieprawda…

Mogłabym za Tobą skoczyć w przepaść….
Zakochałam się w Tobie.
Czy to tak boleśnie brzmi?

Zakochać się w swoim wrogu to tak,
Jakby chcieć samemu zabić się.

Nie martw się, nie powiem jej,
Że teraz wodzisz palcem po mojej szyi,
Że patrzysz w moje oczy…
Ona myśli, że pragnę cię zabić,

Nigdy nie pozna prawdy.
Ty być może czujesz to samo,
Widzę to po twoich gestach,
Złapałbyś mnie, gdybym spadała,
W bezdenną przepaść miłości,
Ale jej powiedziałbyś,
Że dobiłeś mnie nożem…

Nie mój wrogu kochany, nie!
Nie dotykaj mnie, zostaw mnie!
Idź do niej- to ją poniekąd kochasz,
Idź i jej to powiedz, pocałuj ją!

O mnie zapomnij…
Wrogu najdroższy!
Bestio najukochańsza!
Odejdź, póki ona nie wie.
Póki my jesteśmy sami.
Przepraszam, że taki długi, ale wiersz był napisany pod wpływem wielkich, wybuchających emocji...

sobota

„A teraz, co czujesz?” (24.02.11)

Czujesz ten ból?
Czujesz ten żar?
Jakby niespełnionych ludzkich dól,
Szybko prysnął magiczny czar…

Czujesz ironię?
Czujesz rozbawienie?
Nie zobaczysz jak jej serce płonie,
Wcale nie boli cię jego krwawienie!

Czułeś miłość?
Czułeś uniesienie?
Teraz musi twych ostrych słów zawiłość,
Zakryć jej głębokie osamotnienie…

Czułeś złość?
Czułeś lęk?
Wiedziałeś, że smutek da jej w kość,
Że tych krzyków zrazi ją dźwięk…

A teraz, co czujesz?
Jak ci się z tym żyje?
Ciekawe, czy może tego trochę żałujesz,
A porzucone serce dziewczyny gnije…
WITAM!
Jak na razie uzupełniłam wszystkie wiersze, jakie miałam zapisane na komputerze.
Reszta jest do dnia dzisiejszego na papierze, ale jak będę miała czas, to je przepisze...
Pozdrawiam!
Iguanne.

Ona i on”(16.01.2011)

Ze specjalną dedykacją dla Wioletty :*Ten wiersz pomógł wiele w niemożliwym.
On jej jest tak szaleńczo oddany,
Bezgranicznie, wielce zakochany,
Ona jemu jest na wieki pisana,
Z nieba niczym anioł wysłana…
On chciał z nią na zawsze być,
Jej smutkiem i śmiechem żyć,
Ona chciała dać mu swe serce,
I zdobywać z nim ślubne kobierce,
Nie wierzyła w to co jej dano,
Nie chciała, by jej to odebrano.
On nie wierzył w jej proste słowa,
Choć do poświęceń była gotowa,
Ona tak bardzo bała się tego,
Że to nie ma sensu żadnego,
On uwierzył w jej zwątpienie,
I chciał zwątpić w jej istnienie,
Ona jednak ten fakt zrozumiała,
Tracąc go,  żyć bowiem przestała,
Chciała odzyskać jego miłość,
I z tą ogromną miłości siłą,
Pragnęła znów go przytulić,
I czułe słówka do niego mówić,
Lecz czy on jej wybaczy?
Czy może szanse dać jej raczy?
Jeśli wybaczy, ona będzie kochać,
Jeśli nie, będzie za nim szlochać…

„Romeo i Julia XXI wieku”(4.01.2011)

Byłem z nią, ten jeden, ostatni raz,
Wiedziałem, że już na nią jest czas,
Trzymałem ją za wychudzoną rękę,
I bardzo chciałem skrócić tą udrękę
Ona tak bardzo wymęczona,
Patrzyła zgasłymi oczami strapiona,
Wiedziała, że ostatni raz widzi świat,
Że nie dożyje sędziwych lat…
Tak słabo jej małe serce biło,
Jakby mu szczęścia całego ubyło…
Chciałem pomóc, dać serce swoje,
By nie trudziła się z cierpienia znojem!


Chciałem raz jeszcze tańczyć pod gwiazdami,
Rozkoszować się pięknymi chmurami,
I ciągle śpiewać dla niej piosenki…
By choć na chwilę zaniechać udręki!
Pamiętam, jak razem paliliśmy ognisko,
Na randki chodziliśmy na wysypisko,
I chodź byliśmy tak żałośni i biedni,
Czuliśmy, że jesteśmy sobie potrzebni.
Teraz, gdy byliśmy w szpitalnej loży,
Zapragnąłem dłoń na jej serce położyć,
A ono, tak wątłe, biło coraz wolniej,
Coraz to ciszej, coraz spokojniej…

W końcu ucichło, zgasły jej oczy,
Już nikt mnie nigdy tak nie zauroczy!
Ona odeszła, na wieczność, a ja sam,
Życie jest grą, a ja wciąż w nią gram…
Ostatni raz jej warg dotknąłem,
A potem w rozpaczy istnie spłonąłem,
Chciałem zginąć, chciałem już odejść,
Odważyłem się do okna podejść…
Jeden skok z okna trzeciego,
Złe lądowanie, coś złamanego…

Mnie już nie było, lecz byłem z nią,
Takie losy miłości tej są!
Teraz my, niebiańscy zakochani,
Możemy być razem całymi wiekami…

"Czymże jest wiara..."(4.12.2010)

Czymże jest wiara,
Jeśli nie potęgą?
Czymże jest życie,
Jeśli nie mordęgą?
Czymże jest miłość,
Jeśli nie nadzieją?
I czemu ci ludzie…
Po co z życia się śmieją?

„Tylko nocą…” (ok. 3.12.10)

Dlaczego tylko nocą,
Mogę o Tobie marzyć?
Z majestatu mocą,
Swego sumienia zażyć…
Piecze, piecze serce,
Boli, boli życie..
Nie mają sił ręce,
Czyż muszę cierpieć skrycie?

„Opuszczona Bella”(2.12.2010)

Wiersz inspirowany na drugiej części sagi "Zmierzch"- "Księżyc w nowiu" autorstwa Stephenie Meyer.
Zostawiona pośród zła,
Porzucona w głębi lasu,
Tak! Dziś miłość nie wygrała!
Bo nie było na nią czasu...

Przeszywam otchłań oczami,
zostawiłeś mi ją w testamencie...
Znikłeś w niej, między sosnami,
Co ze mną będzie? Co będzie?

Szeptałeś, że kiedy znikniesz,
będę wreszcie bezpieczna,
Teraz uciekasz ode mnie, biegniesz,
Zostałam ja- Twa podopieczna.

Brak Ciebie mi doskwiera,
Pustka w sercu i umyśle,
Zmysły moje poniewiera...
Cisza oplata mnie tak ściśle!

Wróć Edwardzie! Wróć kochany!
Co ja teraz sama zrobię?
Przecież ty mi jesteś dany,
No i ja się kocham w Tobie...

„Do rytmu ty tańcz…”(12.10.2010)

Zatańcz na tym sklepieniu tęsknoty,
Do rytmu, do rytmu ty tańcz.
Dosyć masz tej ludzkiej głupoty,
a ty swoim losem się niańcz!

To tańczę, ja tańczę, już tańczę!

Będę obracać się cały czas w koło
Tupać nogami o błahe podłoże,
Szczęście chyli ku mnie swe czoło,
A ty swe życie graj aktorze!

Nie obchodzi mnie ile już lat,
tak już tańczę i tańczę żałośnie
Bo wiem- czasu minęło już w szmat
Niech cały świat z nudów już pośnie!

Muzyka, muzyka mi w uszach gra
i nie chcę przestać tańcować,
Niech mi to życie wszystko da!
Ja tańca nie będę żałować!

„Kolejny wschód słońca”(11.10.2010)

I znów na niebie pojawi się wschód słońca...
Będę czekać na Ciebie... do końca... do końca...
Bo życie ulotne jest, bolesne czasami
Dlatego ja wciąż żyję chwilami...chwilami...

Nowy dzień się już budzi,
I kolejny wschód słońca,
Człowiek życiem się trudzi,
W sercu tkwi rana boląca...
 
Znów się rozbiegniemy,
Każde w inną stronę...
Może się spotkać nie chcemy?
W problemach swych tonę...

I znów na niebie pojawi się wschód słońca...
Będę czekać na Ciebie... do końca... do końca...
Bo życie ulotne jest, bolesne czasami
Dlatego ja wciąż żyję chwilami...chwilami...

Czekam by Cię zobaczyć,
Liczę dni, liczę godziny,
Lecz ty nie umiesz wybaczyć,
Zostały tylko Twe drwiny...

Dziś wiem, że zawsze,
będę czekać na Ciebie
Twe uczucia są słabsze,
Nie rozumiem samej siebie..

I znów na niebie pojawi się wschód słońca...
Będę czekać na Ciebie... do końca... do końca...
Bo życie ulotne jest, bolesne czasami
Dlatego ja wciąż żyję chwilami...chwilami...

„Rozstaj dróg”(19.09.2010)

Znowu stanęłam na dróg rozstaju,
chciałabym dotrzeć do bram raju,
Chwile tak cudne, ulotne złapać,
Słowa kłamliwe z pamięci zdrapać.

Wiem, że to szczęście było nieprawdą,
Cała ta miłość młodzieńczą pogardą...
Dłonie pięknie w wspomnieniach splecione,
Dziś są jak marzenie niespełnione...

Jakże ja bym teraz zapomnieć chciała!
Ileż ja mniej łzawych nocy bym miała!
Z tego rozstaju idę na właściwą drogę
Bo z tym smutkiem już ja żyć nie mogę...

„Błaganie”(25.08.2010)

Ciągłe kłótnie strzępią nić,
jeden świat się rozdziela.
Giną wszystkie dobre dni,
nawet ta nasza niedziela.

Brak mi już twoich słów,
Szmeru, szeptu, westchnienia.
Proszę, tylko do mnie mów,
Niech zostaną te wspomnienia.

Proszę, nie gniewaj się już,
Brak najbardziej mi Ciebie,
Zetrzyj z moich oczu kurz,
I znów poczujmy się
Jak w niebie.


„Po prostu życie”(24.05.2010)

Dziwny ten świat
Zanikł w nim ład
Wszystko paniczne
Czasem psychiczne
Otacza nas.

Chcemy się bić
i wiecznie pić
Dzisiaj umrzemy
Jutro ożyjemy
I mija czas...

Tak to już jest
Nie liczy się gest
Ta jedna chwila
I każda mila
Zanika...

„Cisza w praktyce”(15.04.2010)

"Czy wiesz jak brzmi cisza?
Nie !? Na pewno?
Choć, wytłumaczę Ci.
Usiądź tu, koło mnie.
Nic nie mów.
Co słyszysz?
Ciszę? Nieprawda!
A ten szelest liści?
A śpiew ptaków?
A pisk opon na ulicy?
To też jest cisza?
Dobrze, jeszcze raz.
Zamknij oczy.
A teraz, co słyszysz?
Tak, prawda, to nie cisza!
Bo ktoś krzyknął.
Bo pies szczeknął
Bo Twe serce stuka.
Bo słychać, jak oddychasz.
Jaki wniosek?
Ciszy nie ma!
Przynajmniej na tym świecie.
Zawsze coś słychać.
Nie ma ciszy!
Bo MUSISZ oddychać!"

„Zapomnienie”(13.03.2010)

Nie wiem, czy ci mam wierzyć
Nie wiem, czy się mam cieszyć
Kiedy cię widzę
Kiedy cię słyszę

Zapominam co teraz robię
Nie wbijam do głowy sobie
Że mnie kochasz
Że za mną szlochasz

Życie jest trudną drogą
I żadne sny jej nie pomogą
Lecz ja je mam
Lecz ja je znam

Miłość jest jak poezja
A czasem niczym amnezja
Nie wiesz w kim
Nie wiesz kto...

„Sonet”(03.03.2010)

Gdy obaczę twoją twarz
Serce me szybciej bije
Oczęta zachodzą mgłą
I czuje że wciąż żyję

Ma dłoń chcę twojej dotknąć
Me usta otulić twe
Ciebie właśnie przytulić
Uspokoić zmysły me.

Serduszko nie sługą jest
Dłonie nie przewodnikiem
Tu miłość przywódcą jest

Noce i dnie wybawcą
Spełnione marzenia snem
A świat dalej kręci się.

„Mówisz, myślisz…”(19.01.2010)

Mówisz, że życie jest bez  sensu
Myślisz że zawsze będzie źle
Chciałbyś, by wiecznie trwało szczęście
Aby tłumy wielbicielek otaczało cię

Lecz muszę ciebie zmartwić
to koło tak się nie toczy
czasem jest wręcz wspaniale
a czasem pech nas zamroczy!

Idziesz wciąż przez  tłumy ludzi
Marzysz, by cię ktoś pokochał w końcu
Kiedy słońce wszystkich budzi
Ty nie dajesz się obudzić słońcu

Lecz muszę ciebie zmartwić
to koło tak się nie toczy
czasem jest wręcz wspaniale
a czasem pech nas zamroczy!

„Do prześladowców”(18.01.2010)

Nie potrzebuje już
Waszego szydzenia
Kolczastych róż
plotek do obrzydzenia

Popychania, upadania
kopania, bólu, krzyku
Ponownego wstawania
głośnego śmiechu ryku

Chcę ciszy, spokoju
Chwili samotności
Uciekam od roju
Ludzkiej, okrutnej złości

Zostawiam już Was
Moich prześladowców
Wiem ,że żyje się raz
Ale ja chcę żyć znów.


„Tęsknota”(15.01.2010)

Właśnie ona
Wylewa łzy po nocach
topi się w nich
wzywa pomocy
żebrze litości

Ciemność opada
słońce powstaje
oświetla twarz
bladą
strapioną
zmęczoną od płaczu.

Dlaczego ona
wciąż marnuje
każdą chwilę
każdy moment
każdy dzień
na płacz?

Otchłań nicości
pochłania jej ciało
Sama nie wie
że wciąż żyje
że istnieje
że pragnie...

Nade wszystko
chcę wciąż zobaczyć
tą twarz
tęskni
wspomina
ciągle łka.