niedziela

„Nowonarodzona”(25.03.2011)


Chciałam tak bardzo nauczyć się żyć,
Bo ileż to można z losu kpić?
Czułam, że wciąż tu bez sensu trwam,
Ciągle w tą samą rutynę gram…
Narodziłam się na nowo!
Nie chcę być tamtą ponurą osobą,
Chcę cieszyć się życiem, śmiechem i snem,
Każdym dotykiem, oddechem i dniem…
Pragnę kochać, marzyć i śnić,
Nie chcę w smutku i kłamstwie gnić!
Jakże ja pragnę znów zaśmiać się,
Bo nowym życiem cieszyć się chcę!
Odejdź przeszłości, wyjdź nieśmiałości,
Nie chcę już smutku, chcę wytrwałości!




Wiersz napisany na j. polskim ;)

"Ballada osiemnastolatki"(03.03.2011)



Poszłam wieczorem do baru.
W końcu jest już osiemnastka!
Ogłuchłam od tego gwaru.
To już dorosłych namiastka!
Wtedy jego zobaczyłam,
W głowie mi się zakręciło…
Ale przecież sama byłam,
A tu było bardzo miło…

Więc podeszłam do chłopaka,
Uśmiechnęłam się szeroko,
A on z obliczem tępaka,
Puścił tylko do mnie oko…
Wtedy on się zbliżył do mnie,
Nagle zmiękły mi kolana…
Uśmiechnęłam się skromnie,
Mogłabym siedzieć tu do rana…

On coś po cichu powiedział,
Ale nic nie zrozumiałam,
Teraz tak blisko siedział,
Wtedy mu się przysłuchałam…

„To ty będziesz moją damą,
Mym aniołem, mą boginią,
Ty mi jesteś nieba bramą,
Przy Tobie me smutki zginą,
Będziemy zawsze ze sobą,
Ciągle będzie nam wesoło,
Będę tańczył tylko z Tobą,
I tak w koło, ciągle w koło…

Pojedziemy na Hawaje,
Będziemy się dobrze bawić!
Zwiedzimy wszyściutkie kraje,
Porzucimy wszelką zawiść!
Popływamy z rekinami,
Skoczymy ze spadochronem,
Zjemy z kurczaków salami,
Staniemy się jednym schronem…

No a potem ty,
Będziesz żoną mi,
Spełnisz moje sny,
Miłość wielką dam ci!”

Kiedy skończył swe wyznanie,
Nie wiedziałam co się dzieje!
Bałam się tego, co się stanie,
Ze szczęścia ja oszaleje!
Nagle on wstał od stolika,
I zamówił jedną whisky,
Płyn z kieliszka szybko znika…
…A on zapomniał już o wszystkim…
Uważam, że jeśli chodzi o tekst, wiersz naprawdę wyszedł!
;D

„Wróg”(18.02.11)


Mogę być przy Tobie w milczeniu,
Nie powiem jej, że trzymasz moją dłoń...
Nie wyśpiewam jej, że mnie ucałowałeś...

Nie bój się, ona się nie dowie.
Udam, że mam cię za wroga,
Że Cię nie cierpię, nienawidzę,
Powiem jej, że jesteś bezwartościowy
Chociaż wiem, że to nieprawda…

Mogłabym za Tobą skoczyć w przepaść….
Zakochałam się w Tobie.
Czy to tak boleśnie brzmi?

Zakochać się w swoim wrogu to tak,
Jakby chcieć samemu zabić się.

Nie martw się, nie powiem jej,
Że teraz wodzisz palcem po mojej szyi,
Że patrzysz w moje oczy…
Ona myśli, że pragnę cię zabić,

Nigdy nie pozna prawdy.
Ty być może czujesz to samo,
Widzę to po twoich gestach,
Złapałbyś mnie, gdybym spadała,
W bezdenną przepaść miłości,
Ale jej powiedziałbyś,
Że dobiłeś mnie nożem…

Nie mój wrogu kochany, nie!
Nie dotykaj mnie, zostaw mnie!
Idź do niej- to ją poniekąd kochasz,
Idź i jej to powiedz, pocałuj ją!

O mnie zapomnij…
Wrogu najdroższy!
Bestio najukochańsza!
Odejdź, póki ona nie wie.
Póki my jesteśmy sami.
Przepraszam, że taki długi, ale wiersz był napisany pod wpływem wielkich, wybuchających emocji...

sobota

„A teraz, co czujesz?” (24.02.11)

Czujesz ten ból?
Czujesz ten żar?
Jakby niespełnionych ludzkich dól,
Szybko prysnął magiczny czar…

Czujesz ironię?
Czujesz rozbawienie?
Nie zobaczysz jak jej serce płonie,
Wcale nie boli cię jego krwawienie!

Czułeś miłość?
Czułeś uniesienie?
Teraz musi twych ostrych słów zawiłość,
Zakryć jej głębokie osamotnienie…

Czułeś złość?
Czułeś lęk?
Wiedziałeś, że smutek da jej w kość,
Że tych krzyków zrazi ją dźwięk…

A teraz, co czujesz?
Jak ci się z tym żyje?
Ciekawe, czy może tego trochę żałujesz,
A porzucone serce dziewczyny gnije…
WITAM!
Jak na razie uzupełniłam wszystkie wiersze, jakie miałam zapisane na komputerze.
Reszta jest do dnia dzisiejszego na papierze, ale jak będę miała czas, to je przepisze...
Pozdrawiam!
Iguanne.

Ona i on”(16.01.2011)

Ze specjalną dedykacją dla Wioletty :*Ten wiersz pomógł wiele w niemożliwym.
On jej jest tak szaleńczo oddany,
Bezgranicznie, wielce zakochany,
Ona jemu jest na wieki pisana,
Z nieba niczym anioł wysłana…
On chciał z nią na zawsze być,
Jej smutkiem i śmiechem żyć,
Ona chciała dać mu swe serce,
I zdobywać z nim ślubne kobierce,
Nie wierzyła w to co jej dano,
Nie chciała, by jej to odebrano.
On nie wierzył w jej proste słowa,
Choć do poświęceń była gotowa,
Ona tak bardzo bała się tego,
Że to nie ma sensu żadnego,
On uwierzył w jej zwątpienie,
I chciał zwątpić w jej istnienie,
Ona jednak ten fakt zrozumiała,
Tracąc go,  żyć bowiem przestała,
Chciała odzyskać jego miłość,
I z tą ogromną miłości siłą,
Pragnęła znów go przytulić,
I czułe słówka do niego mówić,
Lecz czy on jej wybaczy?
Czy może szanse dać jej raczy?
Jeśli wybaczy, ona będzie kochać,
Jeśli nie, będzie za nim szlochać…

„Romeo i Julia XXI wieku”(4.01.2011)

Byłem z nią, ten jeden, ostatni raz,
Wiedziałem, że już na nią jest czas,
Trzymałem ją za wychudzoną rękę,
I bardzo chciałem skrócić tą udrękę
Ona tak bardzo wymęczona,
Patrzyła zgasłymi oczami strapiona,
Wiedziała, że ostatni raz widzi świat,
Że nie dożyje sędziwych lat…
Tak słabo jej małe serce biło,
Jakby mu szczęścia całego ubyło…
Chciałem pomóc, dać serce swoje,
By nie trudziła się z cierpienia znojem!


Chciałem raz jeszcze tańczyć pod gwiazdami,
Rozkoszować się pięknymi chmurami,
I ciągle śpiewać dla niej piosenki…
By choć na chwilę zaniechać udręki!
Pamiętam, jak razem paliliśmy ognisko,
Na randki chodziliśmy na wysypisko,
I chodź byliśmy tak żałośni i biedni,
Czuliśmy, że jesteśmy sobie potrzebni.
Teraz, gdy byliśmy w szpitalnej loży,
Zapragnąłem dłoń na jej serce położyć,
A ono, tak wątłe, biło coraz wolniej,
Coraz to ciszej, coraz spokojniej…

W końcu ucichło, zgasły jej oczy,
Już nikt mnie nigdy tak nie zauroczy!
Ona odeszła, na wieczność, a ja sam,
Życie jest grą, a ja wciąż w nią gram…
Ostatni raz jej warg dotknąłem,
A potem w rozpaczy istnie spłonąłem,
Chciałem zginąć, chciałem już odejść,
Odważyłem się do okna podejść…
Jeden skok z okna trzeciego,
Złe lądowanie, coś złamanego…

Mnie już nie było, lecz byłem z nią,
Takie losy miłości tej są!
Teraz my, niebiańscy zakochani,
Możemy być razem całymi wiekami…

"Czymże jest wiara..."(4.12.2010)

Czymże jest wiara,
Jeśli nie potęgą?
Czymże jest życie,
Jeśli nie mordęgą?
Czymże jest miłość,
Jeśli nie nadzieją?
I czemu ci ludzie…
Po co z życia się śmieją?

„Tylko nocą…” (ok. 3.12.10)

Dlaczego tylko nocą,
Mogę o Tobie marzyć?
Z majestatu mocą,
Swego sumienia zażyć…
Piecze, piecze serce,
Boli, boli życie..
Nie mają sił ręce,
Czyż muszę cierpieć skrycie?

„Opuszczona Bella”(2.12.2010)

Wiersz inspirowany na drugiej części sagi "Zmierzch"- "Księżyc w nowiu" autorstwa Stephenie Meyer.
Zostawiona pośród zła,
Porzucona w głębi lasu,
Tak! Dziś miłość nie wygrała!
Bo nie było na nią czasu...

Przeszywam otchłań oczami,
zostawiłeś mi ją w testamencie...
Znikłeś w niej, między sosnami,
Co ze mną będzie? Co będzie?

Szeptałeś, że kiedy znikniesz,
będę wreszcie bezpieczna,
Teraz uciekasz ode mnie, biegniesz,
Zostałam ja- Twa podopieczna.

Brak Ciebie mi doskwiera,
Pustka w sercu i umyśle,
Zmysły moje poniewiera...
Cisza oplata mnie tak ściśle!

Wróć Edwardzie! Wróć kochany!
Co ja teraz sama zrobię?
Przecież ty mi jesteś dany,
No i ja się kocham w Tobie...

„Do rytmu ty tańcz…”(12.10.2010)

Zatańcz na tym sklepieniu tęsknoty,
Do rytmu, do rytmu ty tańcz.
Dosyć masz tej ludzkiej głupoty,
a ty swoim losem się niańcz!

To tańczę, ja tańczę, już tańczę!

Będę obracać się cały czas w koło
Tupać nogami o błahe podłoże,
Szczęście chyli ku mnie swe czoło,
A ty swe życie graj aktorze!

Nie obchodzi mnie ile już lat,
tak już tańczę i tańczę żałośnie
Bo wiem- czasu minęło już w szmat
Niech cały świat z nudów już pośnie!

Muzyka, muzyka mi w uszach gra
i nie chcę przestać tańcować,
Niech mi to życie wszystko da!
Ja tańca nie będę żałować!

„Kolejny wschód słońca”(11.10.2010)

I znów na niebie pojawi się wschód słońca...
Będę czekać na Ciebie... do końca... do końca...
Bo życie ulotne jest, bolesne czasami
Dlatego ja wciąż żyję chwilami...chwilami...

Nowy dzień się już budzi,
I kolejny wschód słońca,
Człowiek życiem się trudzi,
W sercu tkwi rana boląca...
 
Znów się rozbiegniemy,
Każde w inną stronę...
Może się spotkać nie chcemy?
W problemach swych tonę...

I znów na niebie pojawi się wschód słońca...
Będę czekać na Ciebie... do końca... do końca...
Bo życie ulotne jest, bolesne czasami
Dlatego ja wciąż żyję chwilami...chwilami...

Czekam by Cię zobaczyć,
Liczę dni, liczę godziny,
Lecz ty nie umiesz wybaczyć,
Zostały tylko Twe drwiny...

Dziś wiem, że zawsze,
będę czekać na Ciebie
Twe uczucia są słabsze,
Nie rozumiem samej siebie..

I znów na niebie pojawi się wschód słońca...
Będę czekać na Ciebie... do końca... do końca...
Bo życie ulotne jest, bolesne czasami
Dlatego ja wciąż żyję chwilami...chwilami...

„Rozstaj dróg”(19.09.2010)

Znowu stanęłam na dróg rozstaju,
chciałabym dotrzeć do bram raju,
Chwile tak cudne, ulotne złapać,
Słowa kłamliwe z pamięci zdrapać.

Wiem, że to szczęście było nieprawdą,
Cała ta miłość młodzieńczą pogardą...
Dłonie pięknie w wspomnieniach splecione,
Dziś są jak marzenie niespełnione...

Jakże ja bym teraz zapomnieć chciała!
Ileż ja mniej łzawych nocy bym miała!
Z tego rozstaju idę na właściwą drogę
Bo z tym smutkiem już ja żyć nie mogę...

„Błaganie”(25.08.2010)

Ciągłe kłótnie strzępią nić,
jeden świat się rozdziela.
Giną wszystkie dobre dni,
nawet ta nasza niedziela.

Brak mi już twoich słów,
Szmeru, szeptu, westchnienia.
Proszę, tylko do mnie mów,
Niech zostaną te wspomnienia.

Proszę, nie gniewaj się już,
Brak najbardziej mi Ciebie,
Zetrzyj z moich oczu kurz,
I znów poczujmy się
Jak w niebie.


„Po prostu życie”(24.05.2010)

Dziwny ten świat
Zanikł w nim ład
Wszystko paniczne
Czasem psychiczne
Otacza nas.

Chcemy się bić
i wiecznie pić
Dzisiaj umrzemy
Jutro ożyjemy
I mija czas...

Tak to już jest
Nie liczy się gest
Ta jedna chwila
I każda mila
Zanika...

„Cisza w praktyce”(15.04.2010)

"Czy wiesz jak brzmi cisza?
Nie !? Na pewno?
Choć, wytłumaczę Ci.
Usiądź tu, koło mnie.
Nic nie mów.
Co słyszysz?
Ciszę? Nieprawda!
A ten szelest liści?
A śpiew ptaków?
A pisk opon na ulicy?
To też jest cisza?
Dobrze, jeszcze raz.
Zamknij oczy.
A teraz, co słyszysz?
Tak, prawda, to nie cisza!
Bo ktoś krzyknął.
Bo pies szczeknął
Bo Twe serce stuka.
Bo słychać, jak oddychasz.
Jaki wniosek?
Ciszy nie ma!
Przynajmniej na tym świecie.
Zawsze coś słychać.
Nie ma ciszy!
Bo MUSISZ oddychać!"

„Zapomnienie”(13.03.2010)

Nie wiem, czy ci mam wierzyć
Nie wiem, czy się mam cieszyć
Kiedy cię widzę
Kiedy cię słyszę

Zapominam co teraz robię
Nie wbijam do głowy sobie
Że mnie kochasz
Że za mną szlochasz

Życie jest trudną drogą
I żadne sny jej nie pomogą
Lecz ja je mam
Lecz ja je znam

Miłość jest jak poezja
A czasem niczym amnezja
Nie wiesz w kim
Nie wiesz kto...

„Sonet”(03.03.2010)

Gdy obaczę twoją twarz
Serce me szybciej bije
Oczęta zachodzą mgłą
I czuje że wciąż żyję

Ma dłoń chcę twojej dotknąć
Me usta otulić twe
Ciebie właśnie przytulić
Uspokoić zmysły me.

Serduszko nie sługą jest
Dłonie nie przewodnikiem
Tu miłość przywódcą jest

Noce i dnie wybawcą
Spełnione marzenia snem
A świat dalej kręci się.

„Mówisz, myślisz…”(19.01.2010)

Mówisz, że życie jest bez  sensu
Myślisz że zawsze będzie źle
Chciałbyś, by wiecznie trwało szczęście
Aby tłumy wielbicielek otaczało cię

Lecz muszę ciebie zmartwić
to koło tak się nie toczy
czasem jest wręcz wspaniale
a czasem pech nas zamroczy!

Idziesz wciąż przez  tłumy ludzi
Marzysz, by cię ktoś pokochał w końcu
Kiedy słońce wszystkich budzi
Ty nie dajesz się obudzić słońcu

Lecz muszę ciebie zmartwić
to koło tak się nie toczy
czasem jest wręcz wspaniale
a czasem pech nas zamroczy!

„Do prześladowców”(18.01.2010)

Nie potrzebuje już
Waszego szydzenia
Kolczastych róż
plotek do obrzydzenia

Popychania, upadania
kopania, bólu, krzyku
Ponownego wstawania
głośnego śmiechu ryku

Chcę ciszy, spokoju
Chwili samotności
Uciekam od roju
Ludzkiej, okrutnej złości

Zostawiam już Was
Moich prześladowców
Wiem ,że żyje się raz
Ale ja chcę żyć znów.


„Tęsknota”(15.01.2010)

Właśnie ona
Wylewa łzy po nocach
topi się w nich
wzywa pomocy
żebrze litości

Ciemność opada
słońce powstaje
oświetla twarz
bladą
strapioną
zmęczoną od płaczu.

Dlaczego ona
wciąż marnuje
każdą chwilę
każdy moment
każdy dzień
na płacz?

Otchłań nicości
pochłania jej ciało
Sama nie wie
że wciąż żyje
że istnieje
że pragnie...

Nade wszystko
chcę wciąż zobaczyć
tą twarz
tęskni
wspomina
ciągle łka.

„Rozhulani”(20.11.2009)


Wszędzie panuje ta sama nostalgia,
ta sama nuda, ta sama rutyna.
Ona wybija życiu ten sam rytm,
Przez nią kończy się dzień, a noc zaczyna.

A my szczęśliwi i rozhulani,
nie patrzymy na zegar, nie liczymy dni,
Tak bardzo roztargnieni i zakochani,
Nie jest naprawdę dla nas ważne nic!

A kolejny dzionek znów jest szary,
Słońce zasłoniło ogrom chmur,
Ludzi znów wierzą w głupie czary,
Mają nadzieję, że ujawni się cud.

A my szczęśliwi i rozhulani,
Nie chcemy tylko jedną chwilą żyć,
Ciągle, z trwałością rozkochani,
W sobie pragniemy na zawsze być!

„Moje miejsce”(25.09.2009)


Wielkie dzięki Dominice, Andzi, Kamili, Grześkowi i Olce
(o ile się nie mylę...) za pomoc w napisaniu wiersza.

To moje miejsce,
Ma ostoja spokoju,
Tam jest moje serce,
Gdzie mnóstwo jest pokoju

Tam postawiłam pierwszy krok,
I cicho powiedziałam "mama",
Tam nie ogrania mnie mrok,
I nie zostanę tam sama.

Jest on ciepłym azylem,
Mój dom, cząstka mnie,
Niepozorny, z dużym kominem,
Tam często wracać chcę.

„Jeszcze raz [*]”(13.09.2009)


Pola Wesołowska.
14.06.2004 r.-10.09.2009 r.

Z dedykacją dla pięcioletniej Księżniczki- Polci Wesołowskiej ze Sztumu.
Polusia, byłaś najdzielniejszą dziewczynką o jakiej słyszałam
i jaką znałam.
Śpij Słodko Aniołeczku (*)

Jeszcze raz
Mocno przytulić Cię do serca
Jeszcze raz
Spojrzeć w twe wierne oczka
Jeszcze raz
zobaczyć Twój słodki uśmiech
Jeszcze raz
zobaczyć jak się bawisz...
Ale już nie ujrzę
Twego oblicza,
Twych małych rączek,
Drobniutkich nóżek
Nie usłyszę
Jak głośno się śmiejesz
płaczesz...
Odeszłaś tak nagle,
niespodziewanie...
A wszyscy wierzyli w cud
że wyzdrowiejesz, powrócisz,
lecz Bóg chciał inaczej....
Mała Wielka Bohaterko,
Kochana Księżniczko
Gwiazdko Najjaśniejsza
Spoczywaj w spokoju...

„Pożegnanie”(11.08.2009)


Słońce grzeje jak oszalałe
w ten smętny, niedzielny poranek
Drzewa stoją jak zamurowane
Ptaki śpią.
Kościół jakiś zszarzały
Nie pokazuje swego piękna
Każdy wierny tej parafii
Dziś smutny jest.
Ksiądz  patrzy na świątynie
wiedząc, że widzi ją ostatni raz
patrzy na rzesze wiernych
przybywających na mszę.
W kościółku dzieci i dorośli,
Niosą kwiaty dla proboszcza
Księdza, który odchodzi gdzie indziej.
Idzie on teraz do innej parafii,
zostawia swój mały kościół
plebanię, księży i wszystkie wspomnienia.
Na mszy goszczą głośne melodie
Z organów płyną smutne pieśni
Do księdza podążają grupy ludzi
Delegacje pożegnalne
Ktoś z kwiatami przed księdzem
dziękując za wszelkie dobro
Zaczyna żałośnie płakać.
Księdzu łzy cisną się do oczu,
W sercu zamieszkał żal,
Ale musi już odejść.
Czeka go inna droga, inne problemy,
inni parafianie, inny kościół,
inni księża, inne życie...

„Ścieżka”(2.07.2009)


Zamknięte oczy
Półmrok przed świtem.
Prowadzisz mnie stromym szlakiem
Sama nie wiem gdzie.

Czuje na twarzy gałęzie drzew,
słyszę dziwny szelest liści
ciche pohukiwanie sów
Jakiś zduszony głos...

Ciągniesz mnie w otchłań
w strefę nicości
Z mocno bijącym sercem
Błądzę za tobą...

To się chyba nigdy nie skończy
Już nie wiem ile czasu minęło,
Ile lat, wieków...
Prowadzisz mnie dzień i noc....

Przyśpieszony oddech,
Cichy wrzask, krzyk
Już cię nie czuje, nie widzę
Zniknąłeś gdzieś po drodze...

Wiem, że ty poszedłeś dalej
Pozostawiłeś mnie tutaj samą,
Poszedłeś inną ścieżką,
Porzuciłeś mnie na pastwę losu...

Nasze ścieżki się rozeszły,
Nie powiedziałeś dlaczego,
Lecz coś we mnie podpowiada mi:
"Nie zważaj na nic: musisz iść dalej"

„Szczęście”(27.05.2009)


Lata wśród kwiatów polnych,
takie wolne, piękne
delikatnie dotyka ziemi,
jakby szybowało,
uśmiecha się do słońca,
jakby się z nim przyjaźniło
szata jego biała
przy nocnym blasku księżyca
odbija się jakby srebrzana
jest takie cudne, ale nie da się złapać
mimo iż sięgam ręką,
ono ucieka ode mnie z uśmiechem,
jakby było piórkiem,
w końcu w nerwach wielkich,
pytam się pana pewnego:
"Cóż to takiego, co tak wesoło lata?
I wdzięczy się do słońca i księżyca?
Ale nie da się za nic złapać!"
pan znużony, smutny odpowiada leniwie:
"To szczęście świątobliwe,
ja także go nie złapałem,
bo tylko nieliczni na nie zasługują."

„Dlaczego?”(30.04.2009)


dlaczego?
pytam się niebios
ale one nie odpowiadają
zagubiłam się
wśród tysiąca myśli
nie wiem co robić.
dlaczego?
pytam się ludzi
lecz oni mnie ignorują
jestem sama
i każdemu obojętna
zresztą jak zawsze
dlaczego?
pytam się Pana
ale on tylko mówi:
"idź tak dalej,
a w końcu dojdziesz
tam gdzie trzeba"
dlaczego?
pytam się anioła
a on po prostu odpowiada:
"bo tak trzeba.
tak musi być
tak jest zawsze."
dlaczego?
pytam się samej siebie
może sama zawiniłam?
coś zrobiłam nie tak?
sama nie wiem.

„Dziewczyna”(22.04.2009)


Raz w oknie domostwa wielkiego
zobaczyłam dziewczynę
Modnie ubraną, ładną
lecz miała smutną minę

Stała w otwartym okienku
I raz po raz wzdychała
Jej oczy w łzach tonęły
I twarz jej się nie zaśmiała

Patrzyła na ogród swój
pełen róż i pelargonii
na limuzynę przed domem
lecz w smutku zginęła toni

Szeptała ,szlochała po cichu
jakieś bezmyślne słowa
i szukała czegoś wzrokiem
jakby ktoś coś jej schował

Podeszłam do tej dziewczyny
i spytałam: Co się dzieje?
Czemu płaczesz? Czemu szlochasz?
Czyżby twe serce goreje?

Nie-odpowiedziała panna
pojechał mój przyjaciel
i boję się że więcej
już go nigdy nie zobaczę!

I  swą głowę pochyliła
w dłonie ją szybko schowała
i  ku swojemu nieszczęściu
dalej cichutko łkała

Nie bój się-powiedziałam
niech on sobie jedzie
ja będę twoim przyjacielem
bo „przyjaciół poznaje się w biedzie”

„Głos”(19.04.2009)


W życiu tyle trudnych chwil
Do pokonania tyle mil
Ale ja wiem
że to ma sens
wszędzie tyle dróg pod prąd,
Czasem nie wiadomo skąd
Słyszę głos
piękny głos
A on ciągle mówi mi:
Trzymaj swego ile sił!
I wytrwale
słucham go
Dzięki niemu wreszcie czuje
że tu pasuje…
Jakby zawsze
trwało to

„Droga krzyżowa”(11.04.2009)


To tyś Jezu
skonał na krzyżu
to ty poszedłeś na stracenie
drogą krzyżową
krętymi ścieżkami
z krzyżem na ramionach
umęczony,
wyśmiany
wzgardzony
Tak Pan ci polecił
Tak ci nakazał
Szedłeś z cierpieniem
wśród bezlitosnych ludzi
chciałeś już ujrzeć niebo
Lecz musiałeś iść
drogą krzyżową
Przy boku Twoim niewiasty
płaczące, roztrzęsione
Przy Tobie matka Maryja
klęczała na kolana
I mówiła do ciebie:
"Niech cię Bóg do siebie pośle
bądź błogosławiony Jezu
mój synu najdroższy"
Obok Szymon z Cyreny
który krzyż podniósł
i Weronika
która twarz twą otarła
a na jej chuście
odbiło się
zmęczenie
cierpienie
i śmierć twoja
śmierć męczeńską
dla nas
dokonana na Golgocie
ku radości ludu boskiego
przeciw niemu
nawróconemu
Drogo Krzyżowa
czemuś uczyniła
to barankowi bożemu?
Tą mękę niepojętą?
Oh drogo krzyżowa!
Bądź na wieki przeklęta!

„Jan Paweł II”(2.04.2009)


Już 4 lata temu
w niebie
pojawił się
nowy anioł
Taki spokojny
i wesoły
wiecznie wierny
Bogu
Tu na ziemi
był nadzieją
miłością
pokojem
szansą
na niebo
i zbawienie
Był podporą
wśród wojny
przemocy
krzyków...
Pokazał nam
ludziom
że życie
na ziemi
jest tylko drogą
do tego
prawdziwego
świata...

„Samotny ptak”(27.03.2009)


Czasem jestem jak
samotny ptak
który do niebios
chcę polecieć
tak daleko

Taki niepozorny
i nieco pokorny
który nauczył się
już żyć
w samotności

Bezbronny, mały
lecz jest wytrwały
ale nikt, nigdy
nie zauważa
tej zalety

I wciąż jest sam,
Wśród ignorancji bram
I czeka bez końca
na prawdziwego
przyjaciela...

„Świt”(25.03.2009)


noc się kończy
nastaje świt,
słońce wstaje
nad daleki horyzont
a wiatr
otula je
w swym zimnym uścisku

długie chmury
powoli odsłaniają
niebo

wraz z świtem
nadchodzą troski
i pytania
jak zawsze
którą drogą
poprowadzi mnie
ten dzień?
Co przyszykuje
dla mnie los?

Życie budzi się
ze snu
Znów zaczyna się
dzień
A świt
jest jednym
z cudów bożych,
który pokazuje nam
jaki świat
jest wspaniały
w swej istocie (...)

„A ja chcę latać”(18.03.2009)


Wszędzie ten świat jest brudny,
Brutalny ,szary i zwyczajnie nudny
A ja chcę latać ponad światem,
jesienią, wiosną, zimą  i latem...

Chcę latać ponad wszystkie obłoki,
i zobaczyć z góry wieżowiec wysoki!
I uciec od kłótni, plotek i wrzasków
Od wszystkich życiowych potrzasków!

Chcę zobaczyć ptaki lecące,
w wietrze i chmurach wirujące
Popatrzeć na słońce mocno świecące
I pomarzyć o czystej łące...

Marzę, by polecieć ponad góry,
wszystkie bloki, ściany i mury,
By spojrzeć chodź jeden raz
Jak zwykły świat zmienił-czas!

„Ja”(12.03.2009)


Tak,
To właśnie ja
jestem ta zła
Ta najgorsza osoba
wśród wszystkich innych.

Tak
to właśnie ja
jestem ta mdła
Która potrafi tylko
dołować zranionych winnych

Tak
to właśnie ja
Wszystkim zbrzydłam
Jestem już tą która
Nie boi się nocy zimnych

Tak
To właśnie ja!

„Myśli” (11.03.2009)


Cały czas myślę o tym,
Co z nami będzie
Czy powieje szczęście
czy smutek wszędzie

Mijają dni, miesiące
Serce wciąż bije
A ja zrozumiałam
Po co tu żyję

Patrzę na zegar
Oglądam stare  zdjęcia
A co będzie dalej
Nie mam pojęcia

Ale wiem tylko jedno
i nie zawiodę się
Dałeś mi jedno słowo:
"Kocham Cię"

5.„Słońce”(06.03.2009)


słońce
jasne złociste oblicze
które
tak wiele znaczy dla nas
jest ono
nadzieją
na lepsze życie
wspomnieniem
pięknych i radosnych dni
światłem
w tym szarym brudnym świecie
radością
wśród mnóstwa ponurych osobowości
pokojem
którego tak brakuje wśród ludzi
i miłością
którą dawno wywiał wiatr ze świata

słońce
najpiękniejsza gwiazda
ciało niebieskie
stworzone przez
wielkiego Boga

potężny Boże
spraw aby
ta magiczna gwiazda
świeciła dla nas
wieczności
i była nam
podporą
tu i teraz
na zawsze

4.„Łąka”(23.02.2009)


Między szerokimi lasami
Gdzie sama chodzę czasami
Mieści się tam łąka mała,
która jest taka wspaniała!

Otacza ją woń kwiatów
Mleczy, stokrotek i maków.
Pszczoły wokół latają,
Dzięki kwiatom miód mają!

Lekki wietrzyk powiewa
I słychać jak bocian ziewa
Bo jest polowaniem znużony
I bez żaby wróci do żony!

A ja na tej łące rozmarzona,
Leżę na trawie rozpromieniona
I patrzę w błękitne chmury,
Podziwiając urodę natury.

3.„Samotny dzień za dniem”(16.02.2009)


Patrzę w stronę słońca,
Ale ono odwraca się,
Patrzę na jasność świata,
ale nagle zaczyna padać deszcz

I tak samotny dzień za dniem
Ja wiem
Że to tylko moja wina
Sama się do tego przyczyniłam
Żałuje tego tak bardzo że
Pokochałam Cię

Patrzę na padający śnieg
A on się chowa w chmurach
Patrzę ptaki fruwające
Ale one odlatują gdzieś

I  każdy dzień samotny
Ja wiem
Że na pewno nie będzie już
Że nie pojawi się za progiem tuż
Moje serce, pełne radości
Przepełnione mnóstwem miłości...




©Copyright. Wszystkie prawa zastrzeżone.

2.„Ludzka miłość”(1.02.2009)


Bez miłości nie byłoby świata,
Przez  długie, niekończące się lata
Miłość pokona wszelkie trudności
Nawet smutku i boleści ciemności.

Bo po to by kochać jest serce,
Miłość pomoże Ci nawet w udręce,
Bo to ona jest życia osłodą,
Za wszelakie cierpienia nagrodą.

A więc kochajmy każdego:
dużego , małego, mądrego,
Bo każdy jest wart uczucia tego,
Aby zamknąć bramy świata złego.

©Copyright. Wszystkie prawa zastrzeżone.

1."Samotność" (13.01.2009)


Każdy z nas,
Za jakiś czas
pragnie poczuć miłości

Rodzinny blask,
i ognia trzask
w piecu rodzinnej wdzięczności

Mroczny dźwięk,
i w sercu lęk
o to co będzie w przyszłości

Wspomnień toń,
za szczęściem goń
tak nakazują mądrości

Tony łez,
i miły gest
po to by zaznać radości

I Ty znasz już,
Tysiące mórz
które wskrzeszają swe złości

I myślisz wciąż,
a zdrady wąż
wykrada wspomnienia z młodości

By życie Twe,
Nie było złe
często używaj litości

A umysł Twój,
i myśli rój
odbiorą Cię samotności...

©Copyright. Wszystkie prawa zastrzeżone.

Wierszowana książka...

Hey. Jestem 14-letnią nastolatką. Mam na imię Kinga, a mój nick to Iguanne. Ten blog będzie poświęcony moim wierszom, których mam naprawdę wiele (ok. 50, oraz jeszcze jakieś tam bazgroły). Opublikuje je tu wszystkie, oczywiście z datą napisania. Ostrzegam, że WSZYSTKIE wiersze są mojego autorstwa i zgodnie z prawem ich kopiowanie oraz wykorzystywanie ich fragmentów bez mojej zgody będzie karalne.
Pozdrawiam i zarazem wstawiam mój pierwszy poważny wiersz, napisany 3 lata temu.
Iguanne/